Podróże kształcą – co do tego nie mamy wątpliwości. Każdy wyjazd za granicę to okazja, by poznać odmienną kulturę, zobaczyć coś nowego oraz doświadczyć nowych wrażeń. Jednak czasem warto przygotować się na te „odmienności”, by uniknąć niepotrzebnego stresu lub nie być zaskoczonym sytuacją, która „u nas” nigdy nie miałaby miejsca.
Dlatego postanowiliśmy zebrać 11 najważniejszych rzeczy, które musisz wiedzieć nim zdecydujesz się na wizytę w Anglii:
- Stoisz na przystanku? To jeszcze nie znaczy, że autobus się zatrzyma!
Z pewnością niektórzy z Was mieli okazję przekonać się o panującym na Wyspach zwyczaju decydującym o tym, że autobus, którego oczekujemy, zatrzyma się by nas zabrać. O ile w Polsce autobus zatrzymuje się na każdym przystanku, który został przewidziany na jego trasie, o tyle w Wielkiej Brytanii nie jest to oczywiste. Tam w zwyczaju jest machnąć ręką na podjeżdżający do przystanku autobus – jest to sygnał dla kierowcy, że ktoś chce wsiąść. Bez tego nie ma co liczyć na transport, zwłaszcza jeśli jesteś jedyną osobą na przystanku. - Nie wsiadaj tyłem!
Gdy uda Ci się już zatrzymać wyczekiwany autobus, pamiętaj koniecznie o tym, że do autobusu należy wsiadać wyłącznie drzwiami przy kierowcy w celu zakupu biletu (lub okazania posiadanego). Jeśli wsiądziesz innymi drzwiami, najprawdopodobniej kierowca zażąda opuszczenia autobusu i ponownego wejścia odpowiednimi drzwiami. Ta wskazówka już niejednego uchroniła przed zakłopotaniem. - Patrz gdzie idziesz!
Wszyscy doskonale wiedzą o ruchu lewostronnym, jednak gdy przychodzi chwila konfrontacji z rzeczywistością, może okazać się to bolesną lekcją. Otóż ruch lewostronny oznacza, że wchodząc na jezdnię spoglądać należy w prawo a nie w lewo – to stamtąd nadjedzie samochód. Choć sprawa wydaje się oczywista, to jednak w ferworze codziennego i dotychczasowych nawyków można o tym zapomnieć. - Czerwone=zielone?
Tak. W Anglii, aby skorzystać z przejścia dla pieszych, należy (teoretycznie) wcisnąć przycisk podobny do naszych, który sprawi, że świtało niebawem zmieni się na zielone. W praktyce jednak obowiązuje kompletna wolna amerykanka a sytuacją kompletnie normalną jest wchodzenie pieszych na jezdnię gdzie chcą i kiedy tylko chcą. Na własne ryzyko, rzecz jasna. Co więcej, nawet Policja nie poświęta temu większej uwagi do tego stopnia, że sam o mały włos nie zostałem kiedyś przez radiowóz przejechany (daleko od pasów). Jedyną reakcją Policji było kilkusekundowe przyduszenie klaksonu. - Jedynka inna niż wszystkie.
Z pozoru błaha sprawa, w codziennym życiu może jednak urosnąć do nie lada problemu. Otóż Będąc w Anglii pamiętaj o tym, że mają oni w zwyczaju zapisywać cyfrę „jeden” nie w znanej nam postaci – „1” ale jako „I”, czyli pojedynczą, pionową kreskę, bez tzw. „daszka”. Jeśli zdarzy Ci się zapisać tę cyfrę w postaci popularnej u nas „1”, to najpewniej zostanie ona przeczytana jako „7”. Może Ci to utrudnić życie, jeśli zapisze w ten sposób swój adres (np. w banku) lub przy wypełnianiu formularzy. - Zamki w drzwiach
Są najczęściej zatrzaskowe, a na zewnętrznej części drzwi zamocowana jest jedynie nieruchoma gałka. Dlatego, na wszelki wypadek, już pierwszego dnia pobytu ukryj na zewnątrz jeden klucz od drzwi wejściowych, by w razie zatrzaśnięcia kluczy w środku nie musieć wzywać ślusarza (ang. locksmith – podajemy, na wszelki wypadek). - Przepraszam, że mnie Pan potrącił
Brytyjczycy to wyjątkowo kulturalna nacja, można odnieść czasem wrażenie, że aż nazbyt. Na każdym kroku niemalże napotkamy dziękowanie oraz przepraszanie za wszystko, za co się da. W zwyczaju jest dziękowanie kierowcy podczas opuszczania autobusu. Jeśli zdarzy Ci się wpaść na kogoś na chodniku, to z pewnością ta osoba pierwsza powie „przepraszam”. - Szukasz pracy? Zacznij w Polsce!
Jeśli wybierasz się na Wyspy po raz pierwszy i planujesz zostać na dłużej, z pewnością planujesz znaleźć pracę. W tym wypadku koniecznie musisz zapewnić sobie National Insurance Number (numer ubezpieczenia, w skrócie NINo). Bez niego znalezienie pracy będzie praktycznie niewykonalne. Procedura przyznawania NINo może trwać nawet 3 tygodnie, dlatego lepiej zająć się tym jeszcze przed wyjazdem. - Okna na odwrót!
Z pozoru bagatelna sprawa, która w czasie nadchodzącego okresu świątecznego (lub najzwyczajnego w świecie brudu) może okazać się nie lada wyzwaniem. Zwłaszcza, jeśli nie mieszkasz na parterze. Otóż wszystkie okna w Anglii otwierają się na zewnątrz. Zatem jeśli postanowisz umyć okna, najpierw wyposaż się w drabinę. - Gniazdko w łazience? Nic z tego!
Nie dość, że obowiązuje tam zupełnie inny standard gniazdek elektrycznych, to z racji bezpieczeństwa próżno szukać ich w łazience. Jeśli zatem chcesz wysuszyć włosy, lub ogolić się przewodową maszynką – zapraszamy do przedpokoju. Lub kuchni. A skoro już weszliśmy do kuchni to… - Letnia woda? Nigdy!
Z jakiegoś powodu, w Wielkiej Brytanii, na umywalkach znajdują się często dwa krany z pojedynczymi kurkami. Jeden uraczy Cię zimną wodą, natomiast drugi zagwarantuje niewątpliwy wrzątek. Jak zatem uzyskać letnią wodę? Tego nie wiemy. - BONUS!
Dodatkową rzeczą, którą warto zaliczyć przed wybraniem się do Wielkiej Brytanii jest dobry kurs angielskiego – najlepiej, jeśli jest prowadzony przez Native Speakers, dzięki którym poznasz nie tylko wymowę charakterystyczną dla danego regionu ale i ciekawe zwyczaje.
Jeśli znasz inne istotne informacje, bez których lepiej nie wybierać się do Anglii, napisz do nas a my z przyjemnością dodamy je do naszej listy 🙂
Jeśli spodobał Ci się nasz wpis, podziel się nim.